Kogo nie należy zatrudniać? 6 Typów osobowości

Kogo nie należy zatrudniać w swojej firmie? Wyobraź sobie sytuację: jesteś wielkim szefem, naprzeciw Ciebie przy stole negocjacyjnym siedzi kandydat na dobre stanowisko, a Ty planujesz zaoferować mu dobrze płatną pracę, jako swojemu podwładnemu. Świetnie wygląda, mówi jeszcze lepiej, życiorys jest pokolorowany nazwami znanych firm. Nawet go w jakiś sposób lubisz. Ale coś jest nie tak. Niepewność wkrada się do podświadomości, reaguje słabym ukłuciem intuicji w okolice serca, odpędzasz nagły atak nieufności do kandydata, wstajesz, wyciągasz rękę i… Stop! Być może właśnie teraz popełniasz najgorszy błąd w swojej karierze.

Kogo nie należy zatrudniać? 6 Typów osobowości

Jest co najmniej sześć typów osobowości, których nigdy nie powinieneś robić swoimi podwładnymi (chyba że planujesz zrujnować swoją karierę w najbliższej przyszłości). Pod żadnym pozorem nie powinno się wpuszczać tych ludzi pod drzwi przyzwoitych firm (chyba że przynieśli ci pizzę zamówioną przez Internet):

Leniuch

Zaraz po zatrudnieniu przychodzi do pracy na czas, chcąc stworzyć wizerunek pracoholika (którym nie jest). Po kilku miesiącach traci czujność i zaczyna regularnie spóźniać się 15 minut. Godzinę po rozpoczęciu dnia pracy można go łatwo znaleźć w połowie drogi do własnego komputera, desperacko flirtującego z młodą sekretarką, z trzecim kubkiem kawy w dłoniach. Ten kubek to znak rozpoznawczy leniucha: pomaga stworzyć wrażenie, że strasznie zajęty pracownik ledwo znalazł czas na wlanie kolejnej dawki kofeiny. Wraca z lunchu później niż wszyscy: „Kelnerki w kawiarni są niezdarne”. Cóż, tak, leniuch ma odpowiednie wyjaśnienie na każdą okazję.

Jak to rozgryźć na etapie wywiadu: trochę się spóźni i wspomni o przerażających korkach. W jego życiorysie jest zbyt wiele punktów, a o byłych pracodawcach mówi z pogardą, jeśli nie ze słabo skrywaną nienawiścią. Jednak jego zalecenia nie są złe. Muszą koniecznie powiedzieć, że z jego umysłem i talentem oraz na odpowiedniej pozycji, jego ogromny potencjał z pewnością się ujawni. Nikt się nie kłóci. Ale Einstein powiedział również, że geniusz to 1 procent inspiracji i 99 procent potu. A leniuch nie lubi się pocić. Pokaż mu drzwi.

Konfident

Jest przebiegły, niegodny zaufania i zawsze gotów dźgnąć cię w plecy nożem lub ugryźć trującymi zębami — w zależności od tego, co wydaje mu się bardziej odpowiednie. Dopóki nie zgromadzi wokół siebie towarzystwa tych samych podłych typów, które nie dają ani grosza ludziom, obok których pracują obok siebie, nawet nie pomyśli, aby pokazać swoją prawdziwą twarz i zademonstrować ostrość swoich kłów. Pewnego dnia, gdy jego stawka jest wysoka, podniesie się na pełną wysokość i uderzy cię dokładnie. Jedynym sposobem na przeżycie jest najpierw wrobić go.

Jak go rozpoznać na etapie wywiadu: Za dużo się uśmiecha. Poproś go, aby powiedział kilka słów o poprzednim szefie. Zacznie przekazywać komplementy, ale za słodyczą jego przemówień nieuchronnie poczujesz truciznę niedopowiedzenia. Jego oczy poruszają się, jego wzrok uparcie unika Twojego spojrzenia, a uścisk dłoni zaskoczy Cię letargiem.

Wielbiciel 

Uwielbia cię, idealizuje, wielbi jak pogański bóg i uważa cię za najlepszego szefa na świecie. A wszystko po to — po prostu chce stać się taki jak ty. Gdy zatrudnisz go, zamiast podwładnego otrzymasz ręcznik kąpielowy, który przykleja się do Ciebie w najbardziej nieodpowiednim momencie.

Jako pracownik jest absolutnie bezużyteczny. Strasznie boi się, że cię obrazi lub zmieni nawet punkt twojego planu, nie mówiąc już o przecinku w liście. Problem w tym, że nie masz żadnego planu: zatrudniasz pracowników, aby podejmowali własne decyzje i pomagali Ci w pracy. A wielbiciel nie podejmie decyzji nawet na muszce. Wszystko, jesteś trafiony.

Jak to rozpoznać na etapie rozmowy kwalifikacyjnej: To proste. Jest zbyt wesoły i żywy dla przeciętnego poszukującego pracy. Wpisał już twoje imię w wyszukiwarkę i znalazł imię twojego pierwszego nauczyciela. Jest gotów zacytować z pamięci każdy wywiad, jakiego kiedykolwiek udzieliłeś. Komunikacja z nim jest przyjemna, czujesz się jak gwiazda popu, słynny aktor i potentat naftowy w jednym. Dlatego niezwykle trudno będzie mu pokazać drzwi. Ale jest to konieczne — musisz pracować, a nie słuchać pochwał.

Psychopata

W pierwszej chwili jesteś nawet pod wrażeniem asertywności charakteru nowego pracownika i bezwzględności, z jaką rozprawia się z konkurencją. Jednak już niedługo będzie ci przeszkadzać ciągły strumień złości, nadmiernej szorstkości i nadmiernej emocjonalności w komunikacji z ciągłym posmakiem negatywności. Jego agresywny styl komunikowania się z klientami, pracownikami i podwładnymi zmęczy Cię, a gdy tylko mu o tym powiesz, cała moc jego destrukcji spadnie na Twoją zmęczoną głowę.

Jak to rozpoznać na etapie wywiadu: na ratunek przyjdą podstawy fizjonomii. Przyjrzyj się bliżej linii ust: usta są cienkie, mocno ściśnięte. Zwróć uwagę na to, jak siedzi: dokładnie na środku krzesła, z wyprostowanym oparciem — sprężyną, gotową w każdej chwili się wyprostować. Porozmawiaj z nim o polityce, ekologii, wynikach wyborów lub o kontrowersyjnych tematach. Źrenice jego oczu natychmiast zamienią się w płonący żar – w każdej sprawie ma jasne i zbyt emocjonalne zdanie.

Robot

Jest zimny jak lód, spokojny jak boa dusiciel, niezawodny jak skała. Nie ma serca, rodziny, psa, kota, ryby i empatii. Ma tylko tytuł MBA. Pracuje w weekendy i próbuje dowiedzieć się, dlaczego ty nie robisz tego samego. Dokładnie postępuje zgodnie z instrukcjami z góry, ale wszystkie jego własne pomysły z pewnością będą kosztować kogoś pieniądze, nerwy, przeżycia emocjonalne i miejsce pracy. Jeśli go zatrudnisz, natychmiast znajdzie roboty swojego rodzaju i zacznie budować z nimi relacje. Podczas lunchu składającego się z niskokalorycznej sałatki i szklanki wody mineralnej spokojnie omówią wartość likwidacyjną swojej macierzystej firmy. Nie oczekuj od robotów większej lojalności, niż wymaga tego umowa o pracę. Nie ma w nim miłości ani nienawiści. Może okraść cię z przyjemności robienia interesów i zniszczyć przyjaźnie, które nawiązały się w twoim zespole na długo przed jego pojawieniem się. A wraz z pozytywami biznes często upada.

Jak go rozpoznać na etapie rozmowy kwalifikacyjnej: Zwróć uwagę na jego prążkowany garnitur i dyplom MBA. Jego właściciele często bogacą się, zdzierając z własnej duszy okładki niepotrzebnego i niewygodnego człowieczeństwa. Pokaż mu drzwi, bo inaczej stanie się jednym z koni apokalipsy dla Twojej firmy.

Przyszły szef

Ta osoba zajmie kiedyś twoje miejsce. Przynajmniej o tym myśli, siedząc na swoim krześle i odpowiadając na pytania podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Jego problem polega na tym, że domyślasz się jego planów, aby usiąść na krześle i nic nie robić. W końcu to nicnierobienie, jak sądzi, jest głównym zajęciem wodza.

Jak go rozpoznać na etapie rozmowy kwalifikacyjnej: Policz, ile razy podczas rozmowy wymówił zaimek „Ja”. Biznes to gra zespołowa i nie ma w niej miejsca dla kogoś, kto za bardzo często używa „Ja”.